czwartek, 10 kwietnia 2014

Nieuczciwość

Nieuczciwość



Przemierzała puste sale świątyni w oczekiwaniu na spotkanie. Byli umówieni w godzinę przed zachodem słońca. Skierowała się do swojej alkowy. Wyjęła książkę i zaczęła czytać. Nie mogła jednak skupić się na treści książki. Zniecierpliwiona spojrzała na zegar słoneczny znajdujący się za oknem. Do umówionego czasu zostało jej piętnaście minut. Opuściła pokój i skierowała się do tylnych wrót.
Weszła do ogrodów świątyni i skierowała się w stronę altany. Czekał tam na nią. Było to stałe miejsce ich spotkań. Młoda kapłanka podeszła do niego. Przyciągnął ją do siebie i objął ramionami. Wtuliła się w jego tors.
   Chwycił ją za podbródek i uniósł głowę. Spojrzała mu w oczy. Pochylił się i pocałował ją. przymrużyła powieki oddając się pieszczocie. Zaczął podciągać jej białą szatę do góry, odsłaniając zgrabne nogi. Nie miała pod spodem nic. Jego ręka powędrowała do jej kobiecości. Wsunął w nią palec. Przygryzła wargę chłopaka aby stłumić jęk. Przygiął palec drażniąc ją od środka.
   Zadrżała. Kolana się pod nią ugięły i pociągnęła chłopaka na ziemię. Wciąż ją drażnił, a po chwili dołożył drugi. Nie była w stanie powstrzymać dłużej jęków. Byłą bardzo wilgotna i ciepła od środka. Wyczuł lekko wypukłe miejsce w niej. Zaczął je masować. Sprawiło to dziewczynie nieprawdopodobną rozkosz. Szczytowała. Wyjął z niej palce. Odetchnęła i po chwili uspokoiła oddech.
   Siedział obok niej obserwując jak dochodzi do siebie. Podniosła się do pozycji siedzącej. Podeszła na czworakach do chłopaka i usiadła przed nim. Oparła mu dłonie na ramionach i posuwistym ruchem zsunęła je do zapięcia spodni. Zapięcie puściło. Jego napięty członek wyskoczył ze spodni, gotowy do igraszek. Dziewczyna usadziła się na jego penisie i objęła go sobą aż do końca. Mając go w sobie, czuła przyjemny rozpierający ucisk. Uniosła się i opadła. Tym razem to on jęknął. Z każdym jej ruchem jęczał z rozkoszy. Chłopak odchylił się i opadł na plecy, a młoda kapłanka ujeżdżała go. Piersi dziewczyny podskakiwały w rytm jej ruchów. Doszła szybciej niż on. Czuł jej zaciśnięte mięśnie na członku. Wprawiało go to w ekstazę. Zatrzymała się. Pchnął w nią jeszcze dwa razy i strzelił. Jego biała sperma wylała się z jej pochwy. Zebrała ją na dłoń i zlizała. Cały czas patrzyła mu przy tym prosto w oczy.
   Na co dzień była przykładną kapłanką, ale gdy przychodziło do schadzek w altanie, nie zwracała uwagi na nieuczciwość wobec obietnicy celibatu. 

Koniec

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz